Chyba nie jedna z Was w okresie między sezonami nie umie sobie poradzić z wyborem garderoby. Wiosenno-letnie trendy już przemijają , a z nowych jeszcze nie zdążyłyśmy wybrać to co nam się podoba i co dla nas najkorzystniejsze. Więc w takich momentach wiele z nas sięga po prostu po - klasykę, która jest ponadczasowa, bezpieczna i piękna. Kierując się tym sposobem ja również rozpoczęłam nowy sezon jesień-zima klasycznymi krojami, a szaleństwa zostawiłam na później...
Pewnie nie będę oryginalna pisząc, że przykładem i wielką ikoną klasyki dla mnie jest - Audrey Hepburn. Cóż ja na to poradzę, że ta kobieta wzbudza nie tylko we mnie tak duże uczucia estetyki, sympatii i podziwu. Nie mam zamiaru zanudzać Was jej biografią lub filmografią, każdy coś na jej temat wie - mniej lub więcej. Jednak chcę się wytłumaczyć skąd pomysł na dzisiejszą stylizację.
Scena rozpoczynającą film "Breakfast at Tiffany's" działa na mnie jak balsam i narkotyk - rozpływam się i odlatuję, tak jest za każdym razem i cieszę się, że to nie przechodzi. Audrey wracająca drobniutkim kroczkami z nocnych wojaży o świcie: puste ulice Nowego Yorku, czarna sukienka od Givenchy, diadem we włosach, słodkie balerinki i melodia "Moon River" w tle....
Spokojnie popijana kawa, diamenty na wystawie i brak pośpiechu.... Już sama nie wiem za czym tęsknie?
Na dzień dzisiejszy z tego wszystkiego zafundowałam sobie jedynie czarną spódnicę z koła ( uszyta z Barcelony ) oraz zwykły elastyczny top - tuba. Wykroju nie podam ponieważ spódnica powstała z pełnego koła, zastosowałam pewną sztuczkę i podkleiłam ją flizeliną dlatego ładniej się układa. Top z elastycznej dzianiny, podszyty gumką.
Mały wkład efekt moim zdaniem genialny. Do tego dodatki i wersja współczesnej Audrey gotowa!!!
Oto Audrey....
A oto moja współczesna wersja Audrey Hepburn
Pozdrawiam Joanna
przepieknie wygladasz, jestem zachwycona, jak malym nakladem pracy mozna osiagnac taki efekt, wilekie brawa :))
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę Iza że Ci sie podoba! Pozdrawiam Cię mocno!
UsuńCzekałam już na jakieś nowinki od Ciebie. No i się doczekałam. Warto było :). Joasiu, spódnica jest urocza, pięknie się układa, razem z topem stanowią całość jak "mała czarna". Do tego fantastyczne bolerko. Asiu, a Ty wyglądasz po prostu jak Audrey Hepburn w blond wydaniu
OdpowiedzUsuńTo prawda Krystyno że ostatnio mam mniej czasu i posty rzadziej ale postaram się wam to wynagrodzić jakością a nie ilością! Buziaki dla ciebie!
UsuńJoasiu cudownie, po prostu cudownie. Brawo aż zapiera dech.:)))
OdpowiedzUsuńJoasiu dziękuję za Twoje zawsze bardzo miłe komplementy! Buźka
UsuńJestem pod wrażeniem!Twoja wersja jest niesamowita:)))
OdpowiedzUsuńSuper!!!
Bardzo mi miło, dziękuję !!!
UsuńPrzepięknie!
OdpowiedzUsuńDziękiję bardzo!
Usuń"Breakfast at Tiffany's" uwielbiam <3 Cudownie wyglądasz <3 jak najbardziej w duchu boskiej Audrey !
OdpowiedzUsuńbuziaki ślę :)
Daggi dziękuje za uznanie! Serdecznie cie pozdrawiam!
UsuńJoaśka :Oooo ! Wyglądasz bosko, szykownie i super kobiecoooo :)Każda kombinacja wygląda pięknie!!!naszyjnik i dodatki cudo!!!
OdpowiedzUsuńU mnie czarny materiał leży i ciągle czeka i czeka.....i ciągle zastanawiam się czy koło czy fałdy, czy sukienka czy bluzka ze spódnicą ?! a może zastanawianiem tłumaczę brak weny :D
Pozdrawiam buziaki :)
Kaśka cieszę się zawsze jak do mńie piszesz i chwalisz moje dzieła, dziękuję ci podwójnie! Dla mnie czarnego nigdy za dużo w szafie, szyj sukienkę i leć po następny bez zastanawiania, szkoda czasu! Buźka
UsuńTwoja wersja Audrey jest śliczna, z żakietem i paskiem super ♥
OdpowiedzUsuńDziekuje afrah bardzo! Pozdrowienia
UsuńPiękna sukienka! A naszyjnik chyba odgapię:) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję Agnieszko, to zawsze miło jak ktoś kogoś doceni!
UsuńFenomenalnie się w nim czuję a to najważniejsze! Bardzo ci dziękuje!
OdpowiedzUsuńNie lubuje sie w czerni, ale uwielbiam elegancje w Twoim stylu i oczywiscie udrey, ktorej nie moglo zabraknac. Slicznie, elegancko i z klasa!
OdpowiedzUsuńsukienka faktycznie ponadczasowa, cudowna!
OdpowiedzUsuńświetna sukienka, uwielbiam Audrey, zapraszam w wolnej chwili do mnie i do obserwowania mojego bloga
OdpowiedzUsuń