Kolejna odsłona jesiennej sałatki, tym razem z buraka. Burak niegdyś niedoceniany, lądował przeważnie w barszczu bądź w towarzystwie chrzanu jako różowa papka, bleee! Teraz przechodzi wszelką metamorfozę i trafia na stół w postaci dań wykwintnych i różnorodnych. Ja kocham słodki smak buraka, a ostatnio przepadam za carpaccio z pieczonych buraków. Sałatka tak kolorowa jak jesienny ogród, a smaczna niesamowicie. Przeplatają się w niej smaki słodki, słony i kwaśny...
Oto przepis na nią i kilka fotek na zachętę:
4 średnie buraczki
1 kostka sera feta
1 duża pomarańcza
sos:
oliwa
1-2 łyżki octu winnego
sok z pół pomarańczy
sól
1 łyżeczka cukru
świeżo mielony pieprz czarny
rozmaryn
Buraczki myjemy, zawijamy w folię aluminiową i pieczemy w piekarniku ponad godzinę,
teraz robimy sos ( niech się przegryzie) mieszamy wszystkie składniki (bez pieprzu), pomarańczę dokładnie filetujemy, gdy buraczki ostygną, to kroimy je w najcieńsze plasterki i układamy na talerzu, układamy cząstki pomarańczy i kostki fety, polewamy sosikiem, opruszamy pieprzem i drobno pokrojonym rozmarynem i gotowe!!!
Pozdrawiam Joanna
Ależ pięknie na Twoim talerzu. Fantastycznie dobrałaś kolory. A smak? Pewnie wspaniały, bo dodałaś fajne składniki, które doskonale się łączą ze sobą. Pozdrawiam, Krys
OdpowiedzUsuńja również uwielbiam buraki... mniam! sałatki, carpaccio, ale również i ćwikłę! :)))) pozdrawiam joanno, b.
OdpowiedzUsuńZaskakujące połączenie smaków, ale chyba wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie spróbować tej sałatki bo lubię buraki. A ze względu na anemię staram się jeść ich sporo.:))))0
OdpowiedzUsuńI ja muszę spróbować tej sałatki :) Wygląda mega pysznie
OdpowiedzUsuńUwielbiam buraczki,jak potrawa tak smakuje jak wygląda to ja się na to piszę :)
OdpowiedzUsuń