Zastanawiacie się czasami co było pierwsze: Coco Chanel czy mała czarna? No to odpowiedź jest prosta. Coco Chanel była jedną z największych rewolucjonistek świata mody, wykreowane przez nią fasony są modne do dzisiaj. To ona uwolniła kobiety z gorsetów. Projektowała stroje proste, wygodne dzięki którym kobiety mogły się wygodnie poruszać i żyć.
W roku 1925 Chanel wraz z takimi sławami jak Patou, Lanvin czy Boulanger uczestniczyła w Międzynarodowej Wystawie Sztuk Dekoracyjnych w Paryżu, na której to zademonstrowano po raz pierwszy nowy kierunek w sztuce dekoracyjnej Art. Deco. Głównym celem tego stylu było przystosowanie projektowania do warunków produkcji masowej. Ulegając temu trendowi La Grande Mademoiselle zaprojektowała i wylansowała w roku 1926 słynną ' little black dress', która przez 'Vogue' została nazwana 'Chanel's Ford'. Owa 'mała czarna', która wkrótce stała się wieczorowym uniformem kobiet to sięgająca do kolan, pozbawiona ozdób sukienka bez kołnierza z długimi, prostymi rękawami wykonana z czarnego krepdeszynu. Sprawiła, że czarny uznawany dotąd za kolor żałoby został uznany za elegancki i modny.
Jestem pełna podziwu i zachwytu dla takich kobiet jak Coco Chanel. Dużo by się rozpisywać na temt talentu, mądrości i pracowitości chcąc oddać stopień mojego zauroczenia. Ja osobiście sładam jej hołd w postaci czarnych sukienek w mojej szafie ( przeważnie uszytych przez siebie) a jest ich oj sporo, sporo.....Na dowód tego jedna z nich występuje jako bohaterka w dzisiejszym poście. Uszyta z barcelony, wykrój nr 134 z Burdy 9/2012 . Czas płynie do przodu dlatego nie z perłami, ale ze złotymi ćwiekami. Wygodna w noszeniu mimo, że dopasowana, no i oczywiście z kieszeniami.
A oto moja wersja "little black dress"
Pozdrawiam Joanna
Śliczna! Bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńBardzo sie cieszę!
UsuńNaprawdę piękna jest ta Twoja sukienka
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńTrochę musiałaś się z tymi ćwiekami namęczyć. Ale efekt wart pokłutych palców. Ślicznie wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, łatwo nie było! Ćwieki pod spodem są ostre, a i linię musiałam równą zachować! Było warto! Dzięki i pozdrawiam!
UsuńJak zwykle pięknie i elegancko!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńŚliczna mała czarna♥
OdpowiedzUsuńMiło mi, dzięki!
Usuńjestes wielka!!!! chyle czola :))
OdpowiedzUsuńIza szalenie mi miło, to wielkie słowa! Bardzo bardzo dziękuję!
UsuńAśka ! szczęka opada :D Coco byłby dumna! Piękna sukienka, z tymi ćwiekami wygląda bardzo nowocześnie. Wglądasz w niej (i tu się powtórzę) jak gwiazda filmowa ! tylko ustawiać się po autografy :D Pozdrawiam gorąco :)***
OdpowiedzUsuńOj Kasiu, najbardziej się cieszę że sądzisz iż Cocoa Chanel byłaby dumna ze mnie! Bardzo ci dziękuję że doceniasz moją pracę! Buziaki!
UsuńJoasiu piękna sukienka, wyglądasz cudownie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo ci dziękuję Aśka:)
Usuńjak ja kocham takie posty <3 Coco wiecznie żywa , ta kobieta nawet z petem w ustach miała urok i ogromną klasę
OdpowiedzUsuń...wyglądasz nieziemsko w tej sukience - klasyka w nowoczesnym wydaniu !
buziaki :)
To prawda że Coco nawet z tym papierosem nie wygląda wulgarnie a jak dama! Ale z tym trzeba się urodzić, a nie wyuczyć! Dzięki Daggi!
UsuńJoasiu, Twoja sukienka bardzo mi się podoba. Nazwałabym ją "chanelka w wersji nowoczesnej". Jest piękna, niepowtarzalna, dopracowana w każdym detalu. A modelka? Żadna nie zaprezentowałaby tej sukienki lepiej. Pozdrawiam, Krys
OdpowiedzUsuńBardzo miło robi się na sercu czytając twoje komentarze Krysiu! Dziękuję serdecznie!
UsuńUwielbiam frędzelki i uśmiechniętą Ciebie!
OdpowiedzUsuńAnusiu przesyłam ci uśmieszki :). :). :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładna sukienka, torebkę mam taką w wersji jasno beżowej :)
OdpowiedzUsuń